Idealny rodzic codziennie planuje idealny dzień dla swojego idealnego potomstwa.
Szkoda, że w rodzicielstwie nie istnieje ani idealny rodzic, ani idealne dziecko, a już tym bardziej nie dzień...
Wychodzimy ze szpitala po ostatnich perypetiach mniej idealnej matki.
Na pozór idealne warunki by poczuć się jak w niebie, na którym pięknie mieni się słońce, ogrzewając spragnione wiosny ciała, ciepłą lecz rześką aurą.
Nic dodać, nic ująć.
Dziecko wesołe, rodzic "odetchnięty" z ulgą, po opuszczeniu ciasnych ścian, spacerują do daleko zaparkowanego samochodu.
Przechodzimy przez Stary Browar a małżowin, tknięty niezaspokojonym apetytem, zatrzymuje się przy stoisku wypieków a la domowe.
Pięknie! Woła mnie, bo chlebek ryżowo-kukurydziany nie ma glutenu a młody ma lekką dietę zachować.
Super. Piekę chleby, takiego zestawu mąk nie używałam jeszcze, chleb z degustacji wcinamy równo.
Myślę sobie- mówiła ryżowo-kukurydziany, więc dodaję w głowie to co wykańcza składniki chleba- wodę, sól, drożdźe i wszystko na pozór gra.
Cena powala na kolana, ale czego nie robi się dla dziecka. BIORĘ!
Nie zdążamy po drodze do domu do sklepu, bo popędzam męża- brzuch mnie boli. Chyba mnie będzie czyścić.
Dojeżdżamy- ja akcja błysk toilette a młody akurat się zdrzemnął.
Mówię sobie w mękach- z nerwów, z tych przeżyć ostatnio- teraz organizm się wyładował.
Ale młody ledwo się budzi- wysypka, którą skutecznie zlikwidowano w szpitalu kroplówką z Calcium.
Do tego ostry ryk. Ewidentnie boli go brzuszek.
Od razu chwytam za lapka--------> internet ----->targ------->telefon
i PYTAM. Odzywa się chyba szefowa.
JA:-Czy do tego chleba bezglutenowego dodajecie mleko?
-Czasami mleko w proszku, ale bez laktozy, bo jestem uczulona.
JA:-No tak, ale laktoza to nie to samo co białko mleka. Laktoza to cukier a moje dziecko jest uczulone na mleko. Czy w tym chlebie jest mleko?
-Mleko w proszku bez laktozy i margaryna z lecytyną (zapewne sojową--->soja od 3 roku życia...)
JA:-Wie Pani co? Rozumiem dbałość o recepturę itd, ale myślę, że powinnyście dodawać listę składników.
-Bardzo Panią przepraszam. Życzę zdrowia.
Pięknie. Przeprosiny zlikwidują wysypkę...
Co zrobić z takimi targami? Człowiek chce dobrze, nie ze sklepu, gdzie ulepszacze, sracze. A tu sprzedawca nie wie co sprzedaje.
Ja spytałam czy jest czarnuszka, (bo jest wczesnoporonna) w chlebie z ziarenkami, bo były jakieś czarne.
Także zero odpowiedzi, bo przecież piecze piekarz a nie sprzedawczyni.
WNIOSEK:
Szkoda, że w rodzicielstwie nie istnieje ani idealny rodzic, ani idealne dziecko, a już tym bardziej nie dzień...
Wychodzimy ze szpitala po ostatnich perypetiach mniej idealnej matki.
Na pozór idealne warunki by poczuć się jak w niebie, na którym pięknie mieni się słońce, ogrzewając spragnione wiosny ciała, ciepłą lecz rześką aurą.
Nic dodać, nic ująć.
Dziecko wesołe, rodzic "odetchnięty" z ulgą, po opuszczeniu ciasnych ścian, spacerują do daleko zaparkowanego samochodu.
Przechodzimy przez Stary Browar a małżowin, tknięty niezaspokojonym apetytem, zatrzymuje się przy stoisku wypieków a la domowe.
Pięknie! Woła mnie, bo chlebek ryżowo-kukurydziany nie ma glutenu a młody ma lekką dietę zachować.
Super. Piekę chleby, takiego zestawu mąk nie używałam jeszcze, chleb z degustacji wcinamy równo.
Myślę sobie- mówiła ryżowo-kukurydziany, więc dodaję w głowie to co wykańcza składniki chleba- wodę, sól, drożdźe i wszystko na pozór gra.
Cena powala na kolana, ale czego nie robi się dla dziecka. BIORĘ!
Nie zdążamy po drodze do domu do sklepu, bo popędzam męża- brzuch mnie boli. Chyba mnie będzie czyścić.
Dojeżdżamy- ja akcja błysk toilette a młody akurat się zdrzemnął.
Mówię sobie w mękach- z nerwów, z tych przeżyć ostatnio- teraz organizm się wyładował.
Ale młody ledwo się budzi- wysypka, którą skutecznie zlikwidowano w szpitalu kroplówką z Calcium.
Do tego ostry ryk. Ewidentnie boli go brzuszek.
Od razu chwytam za lapka--------> internet ----->targ------->telefon
i PYTAM. Odzywa się chyba szefowa.
JA:-Czy do tego chleba bezglutenowego dodajecie mleko?
-Czasami mleko w proszku, ale bez laktozy, bo jestem uczulona.
JA:-No tak, ale laktoza to nie to samo co białko mleka. Laktoza to cukier a moje dziecko jest uczulone na mleko. Czy w tym chlebie jest mleko?
-Mleko w proszku bez laktozy i margaryna z lecytyną (zapewne sojową--->soja od 3 roku życia...)
JA:-Wie Pani co? Rozumiem dbałość o recepturę itd, ale myślę, że powinnyście dodawać listę składników.
-Bardzo Panią przepraszam. Życzę zdrowia.
Pięknie. Przeprosiny zlikwidują wysypkę...
Co zrobić z takimi targami? Człowiek chce dobrze, nie ze sklepu, gdzie ulepszacze, sracze. A tu sprzedawca nie wie co sprzedaje.
Ja spytałam czy jest czarnuszka, (bo jest wczesnoporonna) w chlebie z ziarenkami, bo były jakieś czarne.
Także zero odpowiedzi, bo przecież piecze piekarz a nie sprzedawczyni.
WNIOSEK:
- bezczelnie pytać o receptury. Nie podadzą- nie kupować (zwłaszcza za takie horrendalne stawki).
- najlepiej zabierać ze sobą termos z jedzeniem dla dziecka, chrupki, banany- co tam może i taszczyć prowiant zawsze i wszędzie ze sobą.
- Nie ulegać głodowi męża
Mądra matka po szkodzie. Niestety dziecka szkodzie...
A TU ZAJAWKA ZDJĘCIOWA NA PRAWDZIWIE DOMOWY, NIEULEPSZANY, PROSTY CHLEB GRYCZANY, WYTRAWNY. BEZ BÓLU BRZUCHA;)
Przepis niebawem.
P.S. Tatę też dopadł ból brzucha, więc nie upiekło mu się też za dobrze. Może też się nieco opamięta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz