Nie wiem jak Wy, ale ja nie przeżyłabym zimy bez... herbatki lipowej.
Ten miodowy aromat, naturalna słodycz i orzeźwiające poczucie ugaszenia pragnienia- nie znalazłam innej herbaty, która by mi robiła tak dobrze.
A przy tym idealna jest na chłodne dni.
Niestety o chłodnych dniach trzeba pomyśleć w te upalne. Między końcem czerwca a końcem lipca wyszukujemy sobie lipę z dala od spalin, miejskiego zaduchu i taką, do której dosięgniemy. (Im dalej od miasta tym chłodniej i później zakwita).
Konkurując z bączkami i pszczółkami zbieramy kwiaty- jeszcze z pyłkiem.
Latem wystarczy, że położyłam zbiory na papierze śniadaniowym w pokoju zacienionym- wyschły następnego dnia i już zaparzałam swój ulubiony napar.
O niebo lepszy i bardziej aromatyczny od tego ze sklepu.
A na zachętę dodam, że torebeczka suszonych kwiatów lipy w sklepie kosztuje 7 zł.
A nasza- przemiły pachnący słodyczą spacer : )
Smacznego!
Ten miodowy aromat, naturalna słodycz i orzeźwiające poczucie ugaszenia pragnienia- nie znalazłam innej herbaty, która by mi robiła tak dobrze.
A przy tym idealna jest na chłodne dni.
Niestety o chłodnych dniach trzeba pomyśleć w te upalne. Między końcem czerwca a końcem lipca wyszukujemy sobie lipę z dala od spalin, miejskiego zaduchu i taką, do której dosięgniemy. (Im dalej od miasta tym chłodniej i później zakwita).
Konkurując z bączkami i pszczółkami zbieramy kwiaty- jeszcze z pyłkiem.
Latem wystarczy, że położyłam zbiory na papierze śniadaniowym w pokoju zacienionym- wyschły następnego dnia i już zaparzałam swój ulubiony napar.
O niebo lepszy i bardziej aromatyczny od tego ze sklepu.
A na zachętę dodam, że torebeczka suszonych kwiatów lipy w sklepie kosztuje 7 zł.
A nasza- przemiły pachnący słodyczą spacer : )
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz